Ujawniła kwoty z "kopert" i się zaczęło. Eksperci komentują
W środowisku bogatych celebrytów szokujące nie są ani tak duże kwoty otrzymane w ramach prezentu ślubnego, ani fakt chwalenia się nimi - tak ekspertki weselne oceniają ostatnie posty Karoliny Pisarek, które opublikowała zaraz po swym ślubie.
W celebryckim świecie zawrzało. Powodem był niedawny ślub gwiazdy programu "Top Model", Karoliny Pisarek. Ale najwięcej emocji nie wzbudziła bynajmniej kreacja panny młodej czy jakiś smaczny skandal podczas uroczystości, ale… koperty. A dokładniej: kwoty, które para młoda w nich znalazła. Pisarek chwaliła się po ślubie, że w kopertach znajdowała kwoty takie jak 20 tys. zł, a przelewy, które trafiły na jej konto, potrafiły opiewać nawet na 100 tys. zł.
Od razu znalazło się sporo osób komentujących te "osiągnięcia". Jedną z nich była inna znana modelka, Karolina Gilon. Skrytykowała chwalenie się w mediach tak prywatnymi sprawami, posunęła się do stwierdzenia, że koleżanka popadła w śmieszność, od której trudno będzie jej dziś uciec.
Patricia Kazadi o pożarze na ślubie Karoliny Pisarek: "Byliśmy przekonani, że to część atrakcji"
To są wysokie kwoty
Najważniejszym tematem komentarzy i powodem oburzenia jest wysokość kwot, które ujawniła panna młoda.
- Mowa tu o weselu ludzi z pierwszych stron gazet, bogato relacjonujących swoje życie w mediach społecznościowych. Ciężko więc oceniać to wesele jako "zwykłe" - komentuje Aleksandra Kwiecień z firmy Perfect Wedding, specjalistka w dziedzinie organizowania imprez tego typu.
- Być może w środowisku, w którym obracają się Karolina Pisarek i jej mąż, dawanie tak drogich prezentów jest po prostu przyjęte. Dlatego wysokość kwot trzeba w tym przypadku oceniać przede wszystkim przez pryzmat norm obowiązujących w danej grupie środowiskowej, towarzyskiej, nawet jeśli w powszechnym odbiorze wydają się one wysokie, a nawet szokujące.
Te kwoty wydają się wysokie nawet osobie, która musiała widzieć już niejedno wesele odbywające się w środowisku celebrytów i bogatych ludzi, Izabeli Janachowskiej, ekspertce weselnej i osobowości telewizyjnej.
- Do tej pory nie spotkałam się z przekazywaniem upominków w postaci tak dużych kwot - komentuje na podstawie swej bogatej praktyki. - Kosztowniejsze prezenty zazwyczaj miały formę rzeczową, były to np. dzieła sztuki. To, jaka kwota powinna znaleźć się w kopercie, to jedno z najczęściej wyszukiwanych w internecie haseł w sezonie weselnym. Prezenty ślubne to nie jest w moim odczuciu temat, który podlega kategorii "wypada/nie wypada". Każdy może podarować młodej parze tyle, na ile go stać i ile uważa za słuszne - mówi Janachowska w rozmowie z WP.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Inni też się chwalą
Drugi powód kontrowersji, szczególnie mocno obecny w komentarzu Gilon na temat zwierzeń Pisarek, to kwestia tego, czy o takich sprawach, jak wysokość kwot otrzymanych w ramach prezentu ślubnego, w ogóle powinno się mówić, w ogóle powinno się tym chwalić.
Dość oszczędnie skomentowała to Izabela Janachowska, mówiąc tylko, że: "to, o czym chcemy mówić publicznie, jest indywidualną kwestią każdego z nas".
- Nie chciałabym komentować sporów koleżanek - dodała.
Ciekawy wątek dołożyła natomiast do dyskusji Aleksandra Kwiecień z Perfect Wedding, której nieobce jest chwalenie się przez młode pary wysokością kwot otrzymanych w prezencie ślubnym.
- Co prawda nie spotkałam się z tym, żeby pary, którym organizowałam wesela, publikowały w mediach społecznościowych kwoty, jakie otrzymały w kopertach, ale na forach weselnych takie tematy się pojawiają - komentuje. - A co do Pisarek: żyjemy w świecie mediów społecznościowych, gdzie celebryci ujawniają nawet najbardziej intymne epizody ze swojego życia, dlatego nie uznałabym tego za specjalnie szokujące.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Koperta - najczęstszy prezent
Nieco bardziej ogólnym pytaniem, które pojawia się w tle tego sporu, jest kwestia tego, czy weselne prezenty w postaci pieniędzy są lepsze od tradycyjnych darów w formie przedmiotów. Najczęściej takich, które mają się przydać świeżo upieczonym małżonkom we wspólnym, właśnie założonym, gospodarstwie domowym.
- Kiedy obdarowuje się nowożeńców rzeczami, podtrzymuje się wspólnotę rodzinną czy sąsiedzką - zauważa ekspert w dziedzinie antropologii współczesności, prof. Roch Sulima. - To działa tak: do dziś wspominamy z żoną, że ten serwis dostaliśmy od doktorostwa. Dekadę temu modne zrobiły się listy prezentów. I to już była kapitalistyczna racjonalizacja tej kwestii. A dziś po prostu idzie się do banku. "Koperta" to rodzaj transakcji i nie niesie ze sobą żadnych dodatkowych znaczeń.
Teoretyczne rozważania naukowca w pełni potwierdzają osoby zajmujące się w praktyce przygotowywaniem wesel.
- Z mojego doświadczenia wynika, że w ramach prezentów weselnych, goście zazwyczaj dają właśnie pieniądze - komentuje Aleksandra Kwiecień. - Zdarzają się oczywiście prezenty rzeczowe, jednak należą dziś już one do rzadkości. Jeśli chodzi o formę wręczenia prezentu w postaci pieniędzy, w dalszym ciągu przeważa gotówka w kopertach. Gdy chodzi o większe kwoty, zdarzają się przelewy bankowe. Osobiście nie spotkałam się z wpłatami blikiem, co oczywiście nie oznacza, że takie nie istnieją. Ale na pewno wciąż jeszcze zdarzają się rzadko.
Prof. Roch Sulima zwraca też uwagę na ważny skutek dawania w prezencie dużych kwot - to pompowanie ego obu stron.
- Dawanie pieniędzy to półjawne licytowanie się zasobnością i sytuowanie się w hierarchii prestiżu - wyjaśnia antropolog. - Bo istnieje dziś potrzeba spójności wizerunku: mamy piękny dom, drogi samochód, wysoką pozycję towarzyską, więc dajemy dużo. Wielkie pieniądze są po to, aby mogły się nimi pochwalić obie strony: obdarowani i obdarowujący. Obie zyskują na tym w opinii znajomych.
Trzeba iść do urzędu
- Otrzymanie w ramach ślubnego prezentu dużych pieniędzy to może być też poważny kłopot, swoista pułapka - dodaje prof. Sulima. - Bo zgodnie z obyczajami, dar powinien być odwzajemniony.
To tylko jedna niedogodność, która może z tego wyniknąć. Obyczajowa i symboliczna. Ale jest też inny problem - znacznie bardziej konkretny. I pewny. Podatki. Kwoty otrzymane w prezencie ślubnym podlegają opodatkowaniu.
- W świetle prawa podatkowego prezent ślubny stanowi darowiznę i podlega opodatkowaniu na takich samych zasadach jak każda inna darowizna - wyjaśnia adwokat Marcin Szczerkowski. - Oczywiście, po weselu nie trzeba udawać się do urzędu skarbowego, jeśli wartość prezentu ślubnego jest nieznaczna. Problem pojawia się wtedy, kiedy wartość prezentu przekroczy określone w ustawie progi, których wysokość to 9637 zł dla tak zwanej najbliższej rodziny, a dla dalszej 7276 zł lub 4902 zł - tłumaczy.
- Trzeba jednakże pamiętać, że podane kwoty stanowią sumę wszystkich darowizn otrzymanych w okresie ostatnich pięciu lat od tej samej osoby. W przypadku przekroczenia tychże wartości darowizna podlega opodatkowaniu. Natomiast jeśli prezent ślubny w postaci gotówki pochodzi od najbliższej rodziny np. od babci panny młodej, to mimo przekroczenia progu 9637 zł co do zasady będzie zwolniony z opodatkowania. Pod warunkiem, że babcia wpłaci gotówkę na rachunek bankowy, a panna młoda pójdzie w ciągu sześciu miesięcy i zgłosi otrzymanie darowizny właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego, przedstawiając dowód otrzymania przelewu od babci. Progi podatkowe są skomplikowane, natomiast dla uproszczenia można podać, że wahają się one od 3 do 20 proc. wartości otrzymanej darowizny, a ich wysokość zależy od wartości otrzymanej darowizny oraz od tego, od kogo darowizna pochodziła - wyjaśnia ekspert.