Upadek imperium restauracyjnego Jamiego Olivera. Pracownicy otrzymali pół miliona dolarów
Dwa lata temu Jamie Oliver oficjalnie ogłosił bankructwo. Przedsiębiorstwo, a także wielu jego pracowników, poniosło ogromne straty. Jak się okazuje, część personelu otrzymało odszkodowanie.
Jamie Oliver, charyzmatyczny kucharz i osobowość telewizyjna, prowadził sieć restauracji. Ich misją było wprowadzenie zdrowego, jakościowego jedzenia w rozsądnej cenie. W maju 2019 r. okazało się, że Oliver popadł w kłopoty finansowe. Zamknięto wówczas 22 z 25 jego restauracji, a około 1000 osób straciło pracę. Straty zostały oszacowane na 83 miliony dolarów.
Z doniesień "The Mirror" wynika, że 196 byłych pracowników restauracji Jamiego Olivera wygrało proces sądowy, który wytoczyli gwiazdorowi. Łącznie udało mu im się zdobyć 500 tys. dolarów. W trakcie postępowania wymiar sprawiedliwości stwierdził, że firma nie przestrzegała ustawy o związkach zawodowych, która wymaga od pracodawców konsultacji ze swoim personelem przed zamknięciem.
Tak się składa, jednak, że właściciele lokali nie mogą sobie pozwolić na wypłatę odszkodowania z własnej kieszeni, co oznacza, że koszt spadnie na podatników. Wynagrodzenie strat zostanie wypłacone byłym pracownikom przez Redundancy Payments Service (RPS), który jest częścią Insolvency Service, agencji rządowej. RPS może następnie wystąpić z roszczeniem przeciwko przedsiębiorstwom.