Violetta Villas
Na kolejny ślub Villas zdecydowała się jednak dopiero w latach 80. Uległa zakochanemu w niej Amerykaninowi polskiego pochodzenia. Tym razem plotka o romansie nawiązanym podczas trasy koncertowej okazała się prawdą.
Miałam sławę i pieniądze. Bardzo brakowało mi miłości. Byłam sama i smutna... - mówiła.
Kiedy poznała mężczyznę, który wydawał się szaleńczo w niej zakochany, postanowiła dla niego przenieść swoje życie do Stanów Zjednoczonych. On obdarowywał ją kwiatami, do hotelowego pokoju posyłał śniadania, więc ona porzuciła dla niego to, co zbudowała w kraju, a nawet, jak czytamy w "Rewii", zerwała kontrakty koncertowe.
Przez miesiąc czułam się jak księżniczka. On doskonale wiedział, jak trzeba uwodzić kobiety. Codziennie na kolanach błagał, żebym za niego wyszła - tak Teda Kowalczyka wspominała Villas.