Magdalena Waligórska
Nader twierdzi, że zjawił się w teatrze na zaproszenie kolegi. Po obejrzeniu sztuki siedział na ławce, a wtedy podeszła do niego Waligórska, która spytała: "Co tu robisz, ch...", potem został pobity przez jej partnera i przez nią - czytamy w "Super Expressie".