"Spowiedź kapitana"
Książka, która tym razem jest całkowicie poświęcona jego osobie ma być rekompensatą za straty jakie ostatnio poniósł. Baranowski wierzy, że szczerość popłaca, więc liczy na zyski, które pomogą mu znów stanąć na nogi. I dodaje przy tym, że choć lubi żyć, to nie znaczy, że nie miewa myśli samobójczych.
- (…) Pracuję kilka lat nad jakimś projektem, a potem nieoczekiwanie ktoś mi go odbiera. I muszę się z tym pogodzić. Teraz odebrano mi Szkołę pod Żaglami, ponieważ nie mam pieniędzy, żeby tę młodzież wozić. A nie chcę żeby płacili za coś, co im się należy jako nagroda.