Kiedyś była gwiazdą "Klanu". Dziś wygląda lepiej niż kiedykolwiek
Dorota Naruszewicz świętowała niedawno 50. urodziny. Gwiazda "Klanu" wygląda świetnie i chętnie dzieli się w social mediach prywatnymi zdjęciami. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, jak czuję się po przekroczeniu kolejnej dekady.
Dorota Naruszewicz kojarzona jest głównie z rolą Beaty Boreckiej, w którą wcielała się przez 14 lat. Z "Klanem" rozstała się w 2011 r. i od tego czasu było o niej dość cicho. Pomniejsze role w serialach i udział w "Tańcu z gwiazdami" nie zapewniły jej pierwszych stron w kolorowych czasopismach. Kontakt z fanami aktorka utrzymuje zatem przy pomocy Instagrama i musimy przyznać, że robi to dobrze.
Na profilu Naruszewicz jest mnóstwo prywatnych zdjęć. Aktorka chętnie wrzuca nawet te, na których nie ma zbyt wiele ubrań. Czemu ciężko się dziwić, bo serialowa Beata Borecka wygląda fantastycznie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Gwiazda "Klanu" wygląda zjawiskowo. Ma doskonałą figurę i aż trudno uwierzyć, że w marcu skończyła 50 lat. W jednym z ostatnich wywiadów zapytano ją o to, jak czuje się z "piątką z przodu".
- Z ręką na sercu przyznam, że smakuje fantastycznie. W nową dekadę weszłam dosłownie na skitourach, w cudownych Bieszczadach, w których nigdy wcześniej nie byłam, a zawsze marzyłam, by tam pojechać. Dało mi to dobrego kopa energii. Trzyma mnie on do dziś. 50. to fajny wiek. Jestem dojrzałą kobietą, która ma wspaniałe córki. Trochę już o życiu wiem i umiem się nim cieszyć. Nie denerwuję się głupotami - powiedziała Naruszewicz w rozmowie z "Faktem".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
– Każdy ma swoją granicę młodości. Najpierw wydawało mi się, że moje drugie życie zacznie się po przekroczeniu 30., a później 40. Teraz okazuje się, że 50. jest chyba jednak tym nowym etapem. Traktuję to symbolicznie jako kolejne otwarcie. Jestem teraz bardzo ciekawa, jak minie mi te kolejne 10 lat i co spotka mnie za rogiem. Na pewno nie mam zamiaru ich zmarnować. Myśli dotyczące upływającego czasu się mnie nie trzymają - dodała aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W rozmowie z portalem gwiazda przyznała, że pandemię znosi w miarę dobrze, jednak rozłąka z mamą jest dla niej trudna. Przypominamy, że Dorota Naruszewicz nie była w stanie opiekować się schorowaną seniorką i oddają ją pod opiekę do specjalnego ośrodka.
- Przez różne obostrzenia potrafiłam jej nie widzieć miesiącami. To było dla mnie niezwykle trudne. Nic nie zastąpi nam kontaktu w cztery oczy. Moja mama ma problemy ze słuchem, więc rozmowa telefoniczna jest z nią już mocno utrudniona. Było to dla nas bardzo smutne - oznajmiła aktorka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Odizolowanie od bliskich przekłada się u osób starszych nie tylko na samopoczucie, ale i na ogólną kondycję fizyczną. Na szczęście mama jest już zaszczepiona i mam nadzieję, że jak koronawirus przystopuje i obostrzenia zostaną poluzowane, to będziemy mogły się częściej widywać - podsumowała.