Małgorzata Potocka
Jak mówi wdowa po piosenkarzu, sprawdził się scenariusz, którego Grzegorz najbardziej się obawiał.
- Małgorzata zamknęła dom na klucz i nie pozwalała zbliżać się do niego pod groźbą, że stanie się komuś krzywda. To były straszne sytuacje. Nie opowiem o nich, żeby nie ranić Wery. Tylko ona jest powodem, dla którego przez tyle lat pozwalałam, by Małgorzata wymyślała te bzdury - mówi w wywiadzie.