Weinstein chce wyjść z więzienia. Grozi mu tym razem 140 lat za kratami
Wygląda na to, że Harvey Weinstein ma najbardziej zdeterminowanych prawników, o jakich słyszały media. Skompromitowany producent i przestępca seksualny chce odwołać się od wyroku. Za kilka tygodni może usłyszeć kolejny.
Od 24 lutego 2020 r. Harvey Weinstein odsiaduje wyrok 23 lat pozbawienia wolności. 68-letni były producent został skazany za gwałt na aktorce Jessice Mann oraz napaść seksualną na asystentkę produkcji "Project Runway" Mimi Haleyi. Prawdopodobnie resztę życia spędzi w więzieniu, biorąc pod uwagę doniesienia o jego złym stanie zdrowia. W dobrej kondycji zdają się być jego finanse, bo dalej stać go na opłacanie sztabu prawników, którzy pracują nad tym, by wyciągnąć go z więzienia.
Według nowych doniesień - Weinstein ma zamiar odwołać się od wyroku z lutego 2020 r. Tymczasem niebawem czeka go kolejny proces o gwałty.
Zobacz: Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Amerykańskie media podają, że Harvey Weinstein za 3 miesiące zamierza odwołać się od wyroku sądu na Manhattanie. Wszystko wskazuje na to, że prawnicy nie tracą nadziei, że ich klient ma jeszcze szansę wyjść z więzienia. Sprawa wygląda tym ciekawej, że nie minęły cztery miesiące odkąd sąd odrzucił apelację Weinsteina w sprawie wyroku skazującego go na 23 lata życia za kratami.
Wiadomo, że Weinsteina czeka kolejny proces. Tym razem w Kalifornii, gdzie pozew przeciwko byłemu producentowi złożyło 5 kobiet. Oskarżają go o gwałty, napaści na tle seksualnym i zastraszanie. Prokuratura z Los Angeles postawiła byłemu gwiazdorowi 11 zarzutów. Jeśli zostanie skazany, czeka go 140 lat więzienia.
A to nie wszystko. Od listopada wiadomo o kobiecie z Wielkiej Brytanii, która była pracownicą Weinsteina i po latach złożyła w sądzie pracy "zdumiewające zarzuty potwornego wykorzystywania seksualnego", dokonanego przez Harveya Weinsteina.
Prawnik rzekomej ofiary podkreślił, że sędziowie nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tak potwornymi zarzutami.
- Moja klientka w czasie zatrudnienia doznała molestowania seksualnego o prawdziwie szokującym charakterze, zgodnym z tym, za które pan Weinstein został skazany w USA – przyznał prawnik kobiety. Jej tożsamość, wiek i inne dane nie zostały podane do wiadomości publicznej.