Wiecznie żywa księżna Diana
A czy gdyby Karol nie miał kochanki Camilii, to jego małżeństwo z Dianą miałoby w ogóle szansę przetrwać? Bo przecież oni jednak kompletnie do siebie nie pasowali.
Gdyby on ją kochał i poświęcał jej tyle uwagi, ile ona oczekiwała, to może mieliby szansę. Ale musimy pamiętać o tym, że Diana była bardzo młodą dziewczyną, miała zaledwie 19 lat i miała ogromny deficyt miłości. Jej rodzice się rozwiedli, ale zanim do tego doszło, to w jej domu działy się dramatyczne historie. Jej ojciec lord Spencer jako klasyczny brytyjski arystokrata musiał mieć syna. Jego żona, czyli matka Diany była dużo młodsza od niego, miała 18 lat, on 30. Urodziła mu jedną córkę, potem drugą, po czym ku rozpaczy wszystkich, urodziła się trzecia córka, czyli Diana. Matka Diany przeżywała prawdziwą tragedię, ponieważ całą winą za brak syna obarczano ją. Poddawano ją jakimś upokarzającym badaniom i ta młoda kobieta czuła się po prostu jak klacz rozpłodowa. W końcu jako czwarty urodził się syn, Karol. Matka Diany miała już tak dość, że kiedy Karol miał dwa lata, odeszła od męża. Podczas rozprawy rozwodowej, wszelkie prawa do opieki nad dziećmi dostał mąż. Kiedy dwie starsze siostry wyjechały do szkół, Diana została w domu i pocieszała wiecznie płaczącego brata, który szukał mamy.