Włamał się do domu Johnny'ego Deppa. Zrobił sobie drinka i wziął prysznic
W zeszły czwartek Johnny’ego Deppa spotkała niemiła niespodzianka. Aktor po powrocie do domu zastał nieproszonego gościa, który poczuł się bardzo komfortowo w jego posiadłości.
Na początku listopada świat obiegła informacja o tym, że Johnny Depp przegrał walkę w sądzie, która była wytoczona przeciwko magazynowi "The Sun". W jednym z artykułów tabloid określił aktora jako "żonobijcę" i "potwora". W trakcie procesu na jaw wypłynęły "niewygodne" fakty dotyczące nie tylko filmowego Jacka Sparrowa, ale również Amber Heard. Aktor przyznał się do zażywania narkotyków i nadużywania alkoholu, a jego była żona do bicia Deppa.
Tym razem Depp po raz kolejny nie miał powodów do zadowolenia. W ostatni czwartek gwiazdor "Piratów z Karaibów" po powrocie do domu zastał niespodziewanego gościa. Z ustaleń policji wynika, że włamywacz, przebywając w posiadłości aktora, zrobił sobie drinka i wziął prysznic w jednej z łazienek. Funkcjonariusze musieli wyważyć drzwi po tym, jak mężczyzna odmówił wyjścia na zewnątrz, a następnie został aresztowany. Intruzowi postawiono zarzuty za akt wandalizmu, ponieważ włamując się do mieszkania Deppa, uszkodził drzwi.
To nie pierwszy przypadek wtargnięcia się do prywatnej posesji Johnny’ego Deppa. W styczniu br. do domu aktora próbowała włamać się kobieta, która prawdopodobnie była bezdomna. Jej próby wejścia do siedziby gwiazdora spełzły na niczym po tym, gdy uruchomiła system bezpieczeństwa budynku. Kobieta uciekła jednak z miejsca zdarzenia, zanim przybyła policja. Funkcjonariusze finalnie znaleźli ją w pobliżu i połączyli przestępstwo z innym włamaniem w okolicy.