Wojciech Kuczok
Jestem w najlepszym momencie swojego życia. Przepraszam, ale jest mi bardzo dobrze. Żyję w naturalnym rytmie: wstaję, wychodzę na spacer nie sam, z psem, piję kawę i piszę, koszę trawę, która rośnie szybciej niż moja broda, potem znowu piszę, idę się powspinać, zachodzę do sąsiadów na kawę, czytam trochę, ale pies chce się potarzać w piachu, więc znowu z nim idę...