Sukces wyssany z mlekiem matki
Jego stryjeczny dziadek był cenionym kompozytorem, mama uczyła śpiewu. Sam Młynarski dość wcześnie zaczął przejawiać talent literacki. Ukończył polonistykę, zaproponowano mu nawet asystenturę na uniwersytecie, ale odmówił. Ciągnęło go na scenę, do świateł jupiterów.
Zadebiutował w latach 60. w kabarecie studenckim Hybrydy.
- _To jest tak, że kiedy jest się młodym, nie zna się wagi różnych spraw, tylko zatyka się nos i skacze na głęboką wodę. Potem przychodzi rozwaga, świadomość ceny, jaką się za wszystko płaci. Tęsknię za tamtą kondycją duchową. _- mówił w obszernym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" w 2015 roku.