Najważniejsze jest dobro córki
Gdy wydawało się, że uporała się z chorobą, która wyniszczyła jej organizm, musiała zmierzyć się z prawdziwą tragedią. Tuż przed wyjazdem na kolejną wyprawę odszedł jej były partner.
- W lutym zmarł na nowotwór Jurek, czyli ukochany tata naszej córki Marysi. Dla nas obu to była potworna tragedia. Plany wyjazdowe nie miały już żadnego znaczenia. W tak ekstremalnych sytuacjach robi się jedno - jest się przy dziecku. Rzuciłam "wszystko" - wspomniała Wojciechowska w rozmowie z magazynem "Flesz".