Współczuje Meghan. "Przez lata nie wiedziałem, czym jest rasizm"
Książę Harry udzielił wywiadu, w którym opowiedział o rasizmie i nieprzyjemnych sytuacjach, które przeżyła Meghan.
Książę Harry i Meghan mieszkają obecnie w Stanach Zjednoczonych. Para żyje w pięknej posiadłości w Santa Barbara, której nie zamierza opuszczać nawet na Boże Narodzenie. Chętnie udzielają wywiadów i nie ukrywają się przed mediami.
W najnowszym wywiadzie wideo, który pojawił się na łamach "GQ", książę Harry opowiedział o rasizmie. Nawiązał również do sytuacji, które spotykają jego ukochaną. Okazuje się, że syn księżnej Diany i księcia Karola przez długi czas nie wiedział, czym jest rasizm.
Książę Harry udzielił wywiadu, w którym opowiedział o rasizmie
Książę Harry rozmawiał z aktywistą Patrickiem Hutchinsonem, który pełnił rolę rozjemcy podczas protestów Black Lives Matter w Stanach Zjednoczonych. Członek rodziny królewskiej powiedział, co sądzi o demomnstracjach. Jak podaje Jastrzabpost.pl, książę Harry przyznał, że "ten protest nie jest zmierzeniem się czarnego z białym. To jest protest każdego przeciwko rasistom".
"Chociaż wychowano mnie w rodzinie królewskiej i mam odpowiednie wykształcenie, przez lata nie wiedziałem, czym jest rasizm. To smutne, ale zajęło mi to wiele, wiele lat, by zdać sobie sprawę z tego, jak może być dotkliwy. Dotyka mnie szczególnie wtedy, gdy pochodzę dzień lub tydzień w butach mojej żony, która styka się z nim na co dzień" - dodał Harry.
Partner Meghan Markle stwierdził, że największym zagrożeniem są ludzie u władzy. "[...] Niezależnie od tego, czy jest to polityka, czy media, którzy nie do końca są świadomi swojego własnego uprzedzenia. Jak w tym przypadku kiedykolwiek dojdziemy do punktu, w którym jest więcej sprawiedliwości? Wszyscy odniosą korzyści, jeśli czarna społeczność zostanie potraktowana tak, jak należy ją traktować".
Protesty Black Lives Matter rozpoczęły się 26 maja. To właśnie wtedy jeden z policjantów, który brał udział w akcji w Minneapolis, udusił George'a Floyda - czarnoskórego mężczyznę, którego oskarżono o fałszerstwo. Szacuje się, że w sumie w protestach wzięło udział od 15 do 26 mln osób.