Wstrząsające wyznanie Paris Hilton. "Na ścianach izolatki było widać ślady krwi"
- Byłam duszona, bita po twarzy, dwóch facetów z ośrodka patrzyło, jak biorę prysznic, wyzywano mnie od najgorszych - wylicza Paris Hilton. Gwiazda stanęła przed Kapitolem, by powiedzieć przed kamerami o swoich traumatycznych doświadczeniach.
Paris Hilton wyjawia brudną prawdę ze swojej przeszłości. Jesienią 2020 r. światło dzienne ujrzał wstrząsający film dokumentalny o życiu gwiazdki, która kojarzyła się latami z głupiutkimi komentarzami, występami w reality show, niekontrolowanym kiczem na tipsach i tak dalej. - Cały świat myśli, że mnie zna, bo gram tę postać. A to nie ja. Nikt naprawdę nie wie, kim jestem - mówiła w "This is Paris". Hilton zaczęła otwarcie mówić o traumach, jakich doświadczyła w przeszłości.
Była ofiarą przemocy, znęcania się. Teraz odniosła się do tego podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie, przed siedzibą Kapitolu. Paris Hilton wyraziła swoje poparcie dla nowego prawa, które ma pomóc dzieciom żyjącym w ośrodkach wychowawczych.
Zobacz: Kilka lat temu było o nich głośno. Jak dziś wyglądają siostry Hilton?
- Każdego dnia w Ameryce dzieci w ośrodkach wychowawczych są emocjonalnie, psychicznie i seksualnie wykorzystywane - powiedziała wprost Paris Hilton. - Prawo federalne potrzebuje desperackiej reformy, która sprawi, że ośrodki będą bezpiecznymi miejscami - dodała.
- Moim rodzicom obiecano, że tylko zimny chów mnie naprawi i że wysłanie mnie do ośrodka na drugi koniec kraju, jest jedynym wyjściem - wyznała gwiazda.
Paris Hilton w młodzieńczych latach przeżyła dwa ośrodki wychowawcze. Jednym z nich była szkoła Provo Canyon w Utah, gdzie spędziła w zamknięciu 11 miesięcy.
- Byłam duszona, bita po twarzy, podglądana w czasie brania kąpieli, wyzywana przez pracowników, zmuszana do brania leków bez diagnozy. Nie otrzymałam odpowiedniego wykształcenia. Wrzucono mnie do izolatki, której ściany były pokryte śladami po paznokciach i rozbryzganą krwią - zaczęła wyliczać. - Pamiętam, jak pewnego dnia obudziłam się i zobaczyłam dwóch wielkich facetów nad sobą. Pytali, czy chcę poddać się im po dobroci, czy na siłę - wyznaje.
Paris przyznała, że przez 20 lat nie mogła normalnie spać, bo "wspomnienia przemocy fizycznej i samotności nawiedzały ją, gdy tylko zamykała oczy".
- To nie była bezsenność. To była trauma - komentuje.
Podczas konferencji podkreślono, że w latach 2000-2015 ponad 80 dzieci z ośrodków wychowawczych zmarło w wyniku zagłodzenia, samobójstwa czy też uduszenia.