Odtajniono dokumenty. A w nich? Informacja o intymnym problemie Deppa
Sąd odtajnił ponad 6 tys. dokumentów zgromadzonej w sprawie Depp vs. Heard. Okazało się, że wojna byłych małżonków miała być jeszcze ostrzejsza, niż miało to miejsce. Prawnicy Amber chcieli bowiem wyciągnąć intymne problemy aktora.
Wraz z początkiem sierpnia sąd, który zajmował się sprawą pozwu Johnny'ego Deppa przeciwko Amber Heard, odtajnił ponad 6 tys. dokumentów, jakie złożyły obie strony sporu. To ustalenia prawników, zażalenia, treści e-maili i SMS-ów, których ostatecznie nie zaprezentowano w trakcie medialnej rozprawy. Dokumenty trafiły w ręce dziennikarzy, którzy wyciągają na światło dzienne brudy, jakimi chcieli posłużyć się prawnicy zwaśnionych małżonków. Jak pisaliśmy już, Depp chciał upublicznić nagie zdjęcia swojej byłej żony i zasugerować, że była kiedyś panią do towarzystwa. Heard z kolei chciała powiązać Deppa ze sprawą Marilyna Mansona (oskarżanego o gwałty, molestowanie i szantażowanie partnerek) i z Rosją.
Jako że dokumentów są tysiące, nowe wątki będą spływały prawdopodobnie jeszcze tygodniami. Jak podają teraz dziennikarze Page Six, obrońcy Amber Heard chcieli, by jednym z poruszonych w czasie rozprawy wątków była... niedyspozycja seksualna Deppa.
Zobacz: Amber Heard i Johnny Depp walczyli w sądzie. Publicznie prali brudy
Zanim proces się rozpoczął, sąd musiał przejrzeć dokumenty zgromadzone przez obie strony i zdecydować, które dowody dopuścić, a które odrzucić. Okazuje się, że pod koniec marca obrońcy Amber wnosili o to, by w procesie poruszyć temat zaburzeń erekcji, z jakimi rzekomo zmaga się aktor.
"Pan Depp raczej nie przyzna się do zaburzeń erekcji, choć problem ten ma wpływ na przemoc seksualną, jakiej miał się dopuścić, włączając w to napady gniewu i użycie butelki do zgwałcenia Amber Heard" - napisano. Zdaniem prawników Amber zaburzenia miały doprowadzać Deppa do gniewu i frustracji, co miało skończyć się gwałtem na żonie.
Przypomnijmy, że Depp zaprzeczał temu, jakoby posunął się do przemocy seksualnej. Jego prawnicy ostro przesłuchiwali Amber, a ta ostatecznie przyznała, że nie zgłosiła się z tym do lekarza, choć mówiła w trakcie rozprawy: - Nie wiem, czy ta butelka we mnie była rozbita. Nic nie czułam. Kompletnie nic nie czułam. Dopytywana o szczegóły powiedziała: - Jak zawsze powtarzam, że nie pamiętam dokładnie, co się najpierw wydarzyło. Nie pamiętam całej sekwencji zdarzeń.
Depp wygrał sprawę o zniesławienie. Teraz odtajnienie dokumentów dostarcza nowych faktów w sprawie. Obciążają one obie strony. Punktowane jest, że Amber mogła dostać 16 mln dolarów w trakcie rozwodu z Johnnym, ale nie chciała tych pieniędzy. W jednym z ujawnionych SMS-ów, który ostatecznie nie był dopuszczony jako dowód, Depp przepraszał żonę za to, że ją kopnął i nazywał się "szaleńcem".