Czerwone…paski
Po pierwsze, celebrytka ubrała się tak na uroczystą premierę filmu "22 lipca" Paula Greengrassa. To historia ataku terrorystycznego Andreasa Breivika na wyspie Utoya w Norwegii. Na czerwonym dywanie pojawił się oczywiście reżyser z partnerką, nie zabrakło też aktorów grających główne role w produkcji. I była także Tonya. Nawet zagraniczna prasa nie do końca wie, po co tam była, ani kim dokładnie jest. Zaliczyła więc taki debiut, że mało kto ją kojarzy. Za to zapamiętana będzie jej kreacja. A ta odsłoniła praktycznie wszystko. Celebrytka nie założyła bielizny, a paski, z których zbudowana była kreacja, odsłaniały jej intymne części ciała. Tonya musiała przytrzymywać sukienkę ręką, by już do końca się nie skompromitować.