"Zapytali, czy nazwałabym siebie feministą". Taka jest jej odpowiedź
Ewa Farna napisała kilka słów o feminizmie, czym rozbudziła dyskusję wśród internautów. Wbija kij w mrowisko?
Ewa Farna pod koniec maja wystartowała z projektem "Ciało". Utwór w serwisie YouTube ma już ponad 1,4 mln wyświetleń, a artystka przygotowała jeszcze dodatkowo krótkie filmiki, w których podejmuje temat ciałopozytywności. - Piosenka jest o zaakceptowaniu zmian na ciele, na które nie mamy wpływu. A coś czuję, że na przyszłość to może być numer, który zawsze będzie mi przypominał, jak ważne jest starać się przyjąć to, jak życie się na mnie podpisze - komentowała Farna.
"Przez lata moje ciało tyle wytrzymało i nie jeden ślad mam, wiem, że jest tak, jak być miało" - śpiewa Ewa w piosence. Teraz podjęła jeszcze jeden ważny temat - feminizm i jak ona go definiuje. Zgodzicie się z artystką?
Zobacz: Farna o krytyce dotyczącej wyglądu: "Nie wszystkie musimy być jak Kylie Jenner"
"Zapytali mnie, czy nazwałabym siebie feministą. Mam problem ze zdefiniowaniem tego słowa" - pisze Ewa Farna i publikuje zdjęcie, które częściowo odsłania jej ciało.
"Oczywiście zgadzam się z tym, że kobiety powinny być na równi z facetami, powinny móc tyle samo zarabiać, mieć takie same prawa - podpisuję się pod tym absolutnie i wspieram takie inicjatywy. Ale samo słowo feminizm ma też takie negatywne konotacje... Niektóre feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa. Każda ideologia ma swoich ekstremistów, feminizm nie jest wyjątkiem" - komentuje.
Dalej przyznaje, że daleko jej do twierdzenia, że mężczyźni są niepotrzebni, mniej ważni itp. I tu zaznacza, że sama ma wspaniałego męża, który wbrew wielu stereotypom jest zaangażowany w wychowywanie dziecka.
"Nigdy nie czułam się gorsza od facetów... Może tego nie widziałam, może nie jestem tak bystra, ale nie czułam żeby mnie ograniczało to, że jestem dziewczyną, mimo to jestem w dobrym miejscu i zapracowałam sobie na to, żeby się w nim znaleźć. Ale wiem, że nie każdy ma takie szczęście. Dbanie o praw kobiet jest więc dla mnie bardzo ważne, bo dziewczyny są mega silnymi istotami. Zazwyczaj silniejszymi niż samym im się wydaje".
Trwa ładowanie wpisu: instagram