O ich romansie plotkowali wszyscy. Nigdy się nie rozwiódł
Zbigniew Wodecki i Zofia Czernicka nigdy nie potwierdzili plotek o swoim związku. Ale muzyk podobno był gotowy zostawić dla dziennikarki żonę. Ich miłość nie przetrwała jednak próby czasu.
Zbigniew Wodecki zawsze cieszył się szacunkiem i sympatią znajomych. Wiele kobiet go uwielbiało, ale on do licznych przypisywanych mu romansów się nie przyznawał. Do śmierci żonaty był z Krystyną którą poznał w wieku 18 lat. Zobaczył ją podczas swojego występu w Piwnicy pod Baranami. Trzy lata później po raz pierwszy zostali rodzicami, po dwóch latach pojawiło się drugie dziecko, a po kolejnych dwóch trzecie. Wodecki nigdy nie ukrywał, że jego zdaniem najlepszym przepisem na udane małżeństwo są częste wyjazdy i nieobecności.
Zofia Czernicka znana była widzom TVP z programów "Antena" i "Świat kobiet". Dziennikarka zostawiła swojego męża dla redakcyjnego kolegi, Andrzeja Feliksa Żmudy. Byli ze sobą przez trzy lata. Niestety ich związek zakończył tragiczny wypadek samochodowy, w którym Żmuda zginął. Czernicka długo dochodziła do siebie.
Zobacz także: Żona Zbigniewa Wodeckiego wróciła do ich domu
Poznali się, gdy dziennikarka prowadziła popularne wakacyjne "Studio lato". Wodecki wówczas miał przebój z dość śmiałym jak na tamte czasy teledyskiem "Chałupy welcome to". Początkowo ta dwójka po prostu się przyjaźniła.
Czernicka dawała Wodeckiemu korepetycje z angielskiego, ale szybko okazało się, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Dziennikarka postanowiła ponownie dać sobie szansę na miłość. Jak zdradziła jej przyjaciółka w rozmowie z "Na Żywo", muzyk był gotowy zostawić dla Czernickiej rodzinę: - Przekonał ją, że traktuje tę relację bardzo poważnie, że chce zostać z Zosią na zawsze. Mówił, że jego małżeństwo istnieje tylko na papierze i czas podjąć męską decyzję, by nie żyć w zakłamaniu.
Nigdy nie przyznali się do łączącej ich relacji. Ale kiedyś Wodecki wyznał: - Zosia jest inteligentna, błyskotliwa, bałagani, ale gdyby jej zabrakło, pozostałaby tylko czarna dziura.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Ale ta relacja nie przetrwała próby czasu. Wszystko zepsuło się przez wypadek, jakiego doznała Czernicka, gdy wracała ze Zbigniewem do domu. Próbowali przejść przez płot, na skróty: - Zosia ma długie nogi i zawsze była wysportowana, więc nie raz pokonywała takie przeszkody. Wskoczyła na płot. Ale pech chciał, że zaczepiła paskiem torebki o pręt, spadła i straciła przytomność. Doznała tak ciężkiego urazu głowy, że nie dawano jej szans na przeżycie, kilka dni leżała jak roślina. A Zbyszek w tym czasie, jak gdyby nigdy nic, wyjechał na koncerty – wspominała jej znajoma w "Na Żywo" – Dowiedziała się o tym, gdy wróciła do zdrowia. To był dla niej szok.
Czernicka postanowiła zakończyć związek z Wodeckim: - Teraz potrzebuję opieki i jeżeli ktoś nie może mi jej zapewnić, nie powinien być ze mną – powiedziała w jednym z wywiadów.
Po latach jednak wybaczyła mu. Gdy zmarł trzy lata temu w maju, razem z innymi opłakiwała jego śmierć.