Znów mają dobry kontakt
- Sama poprosiła tatę, by mogła z nim zaśpiewać – ujawnił w rozmowie z tygodnikiem "Gwiazdy" znajomy aktora. - Doskonale wiedział, że taki występ do dla niej próba przełamania lodów – dodał.
Występu nie zepsuła obecność Moniki Zamachowskiej i jej syna, nie sprawiła, że Marysię zjadła trema. - Marysia jest nieśmiała. Kiedyś marzyła o szkole teatralnej, ale nie udało się - przypomina informator tabloidu. - Śpiew to jednak wciąż jej wielka pasja – podsumował.