Zofia Czerwińska
- Byłam jego trzecią żoną. Zostawił dla mnie żonę z dziewięciomiesięcznym dzieckiem. A ja byłam dumna, że wybrał mnie. Tak nie wolno nigdy myśleć, ale dopiero teraz to wiem. Bo jeśli mężczyzna zostawia kobietę, to znaczy, że umie zostawiać. A jak umie, to zrobi to. I nie mija pół roku, jak na sylwestrze następuje lekka sprzeczka, po której mówię żartobliwie: "Idę spać do mamusi". Po czym on znika mi z oczu. Po jakimś czasie postanawiam pójść do naszego domu. Wchodzę, a tam panienka w moim szlafroku i w moich kapciach - stwierdziła aktorka.