Zborowska przyznała, że w II trymestrze było jeszcze gorzej, ale nie chciała wyjawić wszystkich szczegółów, by nie przerazić osób z rodziny. "Gdy rozpoczął się II trymestr, gdzie niby jest już 'bezpiecznie i fajnie', musiałam zderzyć się z diagnozą, która zmroziła mnie na ok 1,5 miesiąca. Nie wchodzę w szczegóły, bo zapewne jutrzejsze nagłówki zmroziłyby krew w żyłach dużej części naszej rodziny, która nie miała o tym wszystkim pojęcia. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a ja wyszłam z tej sytuacji tylko z blizną i większą ilością siwych włosów” – wyznała.