Marianna Dufek-Durczok, Kamil Durczok
Dziennikarka wspomina także dziwną i traumatyczną rozmowę telefoniczną z wysoko postawioną osobą z mediów. Nie chce jednak zdradzać, o kogo chodziło.
Zdarzył się telefon od jednej z ważnych osób z telewizji, która przez kilkanaście minut bezczelnie naciskała, żebym namówiła Kamila do pewnej decyzji. To był dość dramatyczny moment w całej sprawie. Kamil ledwo wyszedł ze szpitala, a ja nagle czułam, że ktoś chce wymusić na mnie siłą, żebym zrobiła coś wbrew swojej, a być może i jego woli. Ta rozmowa kosztowała mnie tak dużo emocji, że po jej zakończeniu po prostu się rozpłakałam. Z wściekłości.