Żona Kevina Costnera jest oburzona kwotą alimentów. Liczyła na więcej
Kevin Costner i Christine Baumgartner rozwodzą się po ponad 20 latach. I już można śmiało stwierdzić, że to jedno z najgłośniejszych rozstań w show-biznesie w ostatnim czasie. Małżonkowie otwarcie ze sobą walczą. Szczególnie zaciekle – o pieniądze.
Amerykańskie media od kilku tygodni donoszą o skomplikowanej historii miłośnej aktora, który po 24 latach małżeństwa rozwodzi się z żoną, Christine Baumgartner. Kobieta pozew złożyła w maju 2023 r., a jako powód rozstania podała klasyczne "różnice nie do pogodzenia". "Po 24-letnim związku Kevin powiedział trójce naszych dzieci, że rozwodzimy się podczas 10-minutowej rozmowy na Zoomie, bez mojej obecności" - do takiego zapisku w dokumentach sądowych dotarły zagraniczne media.
I zaczęła się medialna przepychanka. Costner zażądał od żony, by wyprowadziła się z wartej ponad 140 mln dolarów posiadłości. Ona zaś od męża - prawie 250 tys. dol. alimentów miesięcznie. Oboje przerzucają się obecnie zeznaniami finansowymi. Krótko mówiąc - wyliczają sobie wzajemnie, jakie mają dochody, a jakie wydatki i na co wydają astronomiczne sumy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Są ze sobą od dekad. Ale o ślubie ani myślą
Żona Costnera zażądała od męża zaporowych alimentów. Swoja decyzję argumentuje tym, że ich trójka dzieci powinna nadal żyć na odpowiednim poziomie, w co wlicza się rzecz jasna stała pomoc służby zajmującej się domem.
Jak się okazuje, kwota, którą jest w stanie płacić żonie Costner, to około 52 tys dol miesięcznie - nadal wysoka, ale praktycznie pięć razy niższa, niż zażądana. Aktor wskazuje, że to rozsądna miesięczna suma, która powinna wystarczać na zaspokojenie potrzeb dzieci. Page Six podaje jednak, że propozycja gwiazdora rozsierdziła jego żonę, która wyznała wprost, że propozycja jest "zdecydowanie nieodpowiednia".
Baumgartner wskazuje, że Costner zarabia nie tylko w swoim zawodzie, ale także z innych działalności, w tym wynajmu nieruchomości, więc powinien zdobyć się na wyższą kwotę. Ten "odbija piłeczkę" i twierdzi, że obecnie nie stać go na wyższą kwotę, bo zarabia teraz znacznie mniej, a serial "Yellowstone" był jego ostatnim źródłem stałego pokaźnego dochodu. Dodaje też, że jego żona odkąd urodziła dzieci nie pracowała nigdzie, a jej wymagania finansowe nie mają nic wspólnego z potrzebami ich pociech. Wszystko więc wskazuje na to, że to dopiero początek batalii pomiędzy małżonkami.