Przeznaczenie
Wojciech i Hanna poznali się jeszcze w szkole. Choć nie była to miłość do pierwszego wejrzenia, to gdy lepiej się poznali, stali się nierozłączni.
- Tak naprawdę to chyba byliśmy sobie przeznaczeni. Na początku naszej znajomości nie znosiłam Wojciecha, nie mogłam na niego patrzeć i gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że będzie moim mężem, tobym go najgrubszym flamastrem skreśliła na liście swoich znajomych. Wydawał mi się okropny, zarozumiały. Z czasem przyszła miłość... Mimo różnych przeszkód, a może właśnie dlatego, przetrwaliśmy. Moja mama, która początkowa go nie lubiła, bo co to za partia - aktor, później przepadała za nim - mówi Hanna Pokora.
Kobieta ma jednak za złe reżyserom, że zbyt rzadko obsadzali go w swoich produkcjach.
- Z jednym tylko nie mogę się pogodzić, bo chociaż Wojciech był niezwykle utalentowanym człowiekiem, to był bardzo niewykorzystanym aktorem. Widzowie go kochali, a reżyserzy niekoniecznie - powiedziała w "Super Expressie".
Zgadzacie się z nią?