Trwa ładowanie...

Film o Beacie Kozidrak pod znakiem zapytania. "Projekt jest w zawieszeniu"

Ciemne chmury znów zbierają się nad filmem o Beacie Kozidrak. Reżyser przyznał wprost, że projekt jest w zawieszeniu, a producent odmawia komentarza.

 Film o Beacie Kozidrak jest "w zawieszeniu" - przyznał reżyser Film o Beacie Kozidrak jest "w zawieszeniu" - przyznał reżyser Źródło: AKPA, fot: AKPA
d45kug5
d45kug5

Jesienią, niedługo po tym, jak Beata Kozidrak została przyłapana na jeździe autem pod wpływem alkoholu, pojawiły się pierwsze plotki o wstrzymaniu prac nad biograficznym filmem o życiu artystki. Wtedy każda ze stron dementowała te spekulacje. Pod koniec października reżyser Piotr Domalewski zapewniał w rozmowie z WP, że prace nad filmem trwają, a skandal wokół artystki wcale nie przekreślił produkcji. Przeciwnie, w bogatym życiorysie Kozidrak pojawił się kolejny warty pokazania na ekranie wątek.

- Sprawa nabrała nowych wymiarów, nie tylko rozrywkowych, ale też dramatycznych. Myślę, że każda historia, która wydaje nam się kolorowa, ma zawsze jakieś trudne dno - mówił Domalewski w programie "Newsroom".

Co dalej z filmem o Beacie Kozidrak? Reżyser Piotr Domalewski komentuje

Kilka dni wcześniej na Instagramie Beaty Kozidrak pojawiło się wspólne zdjęcie liderki Bajmu z reżyserem i producentem, Leszkiem Bodzakiem, które także miało rozwiać plotki o zaniechaniu ekranizacji losów artystki. Wygląda jednak na to, że kilka miesięcy później główni zainteresowani nie mówią już wspólnym głosem.

d45kug5

Jak donosi dwutygodnik "Party", prace nad filmem o Beacie Kozidrak zostały wstrzymane. Potwierdził to zresztą w rozmowie z kolorowym tygodnikiem reżyser.

- Projekt jest w zawieszeniu, bo po zatrzymaniu przez policję aura wokół Beaty Kozidrak jest niesprzyjająca - powiedział Piotr Domalewski. Z kolei Leszek Bodzak, producent obrazu, wcale nie chciał komentować sprawy.

Według ustaleń dwutygodnika, bohaterkę i twórców najprawdopodobniej poróżniła zmiana koncepcji forsowana przez reżysera.

d45kug5

"Domalewski zdradził, że pierwsza scena filmu zaczynałaby się od feralnego zatrzymania Beaty Kozidrak i pokazywała kolejne 48 godzin z życia artystki oraz prace PR-owego sztabu kryzysowego" - czytamy na łamach "Party".

To z kolei nie spodobało się wokalistce, która z pewnością chciałaby wymazać feralne zdarzenie ze swojej biografii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d45kug5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d45kug5