Trwa ładowanie...

40 lat temu zmarł perkusista Led Zeppelin. To był koniec zespołu

John Bonham do dzisiaj uważany jest za jednego z najlepszych perkusistów na świecie. Na perkusji grał z niezwykłą pasją i zaangażowaniem, a jego charakterystyczny styl zapewnił mu rozpoznawalność.

Od lewej: John Bonham, Robert Plant, Jimmy Page, John Paul JonesOd lewej: John Bonham, Robert Plant, Jimmy Page, John Paul JonesŹródło: Getty Images, fot: Michael Ochs Archives
d452cpq
d452cpq

Led Zeppelin to zespół, o którym słyszał niemal każdy i którego słuchały miliony. Kapela uważana jest za jeden z najbardziej znaczących zespołów w historii muzyki. To właśnie dzięki nim fani, którzy chodzą na koncerty swoich idoli, spędzają na nich więcej niż 30 minut. Kiedy wszystkie zespoły dawały kilkudziesięciominutowe show, Led Zeppelin mogło grać nawet i kilka godzin.

Odcisnęli ogromne piętno na muzyce rockowej. Zespół inspirował kolejne pokolenia muzyków. W jego skład wchodzili charyzmatyczny wokalista Robert Plant, wirtuoz gitary Jimmy Page, niezwykle utalentowany basista John Paul Jones oraz genialny perkusista John "Bonzo" Bonham. To właśnie śmierć tego ostatniego zaważyła na dalszych losach Led Zeppelin. 25 września 1980 roku, kiedy do pokoju, w którym spał Bonham, weszli John Paul Jones i Benji LeFevre, nowy tour manager zespołu, znaleźli perkusistę martwego.

Johna Bonhama zabił alkohol. Muzyk wypił 40 kieliszków wódki

Dzień wcześniej John Bonham i Rex King, asystent zespołu, jechali na próbę w Bray Studios. Po drodze zdecydowali się zatrzymać na śniadanie, podczas którego członek Led Zeppelin wypił cztery poczwórne kieliszki wódki. Kiedy dotarli do studia, Bonham nie rozstawał się z alkoholem. Skończyło się na wypiciu dwóch litrów wódki. Próby trwały do późnego wieczora, a nieprzytomnego muzyka zaniesiono do jednego z pokojów w posiadłości Jimmy'ego Page'a. Z tego snu Bonzo już się nie obudził.

d452cpq

Koroner wykonał sekcję zwłok i na jej podstawie stwierdził, że John Bongam wypił ok. 40 kieliszków wódki. Przyczyną śmierci było zachłyśnięcie się wymiocinami, w wyniku czego doszło do uduszenia i w efekcie zgonu. Muzyk miał wówczas 32 lata.

Wraz ze śmiercią Johna Bonhama zespół zakończył swoją działalność. W późniejszym okresie Led Zeppelin reaktywowało się na kilka pojedynczych koncertów. Nie chcieli jednak wrócić na "pełen etat". Na kilku występach za perkusją zasiadł syn Johna Bonhama, Jason. Chłopak poszedł w ślady ojca - zaczął grać na instrumencie w wieku czterech lat. 8 lat po śmierci Johna dołączył do byłego gitarzysty Led Zeppelin, Jimmy'ego Page'a. Jason wziął udział w nagrywaniu płyty "Outrider" i towarzyszył kapeli w trasie koncertowej.

Zobacz także: Slash: "Ludzie mówili mi, żebym porzucił gitarę"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d452cpq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d452cpq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj