Trwa ładowanie...

6 bliźniaczych ciąż księżnej Kate. Nieprawdopodobne życie rodem z okładki

Kate to prawdziwa klacz rozpłodowa, Jennifer Aniston to niestabilna emocjonalnie gwiazdka wciąż bez dziecka, Clooney to kilkukrotny rozwodnik. Oto, jak wyglądałby show-biznes na świecie, gdyby okładki tabloidów miały cokolwiek wspólnego z prawdą.

6 bliźniaczych ciąż księżnej Kate. Nieprawdopodobne życie rodem z okładkiŹródło: Materiały prasowe
drzbt1f
drzbt1f

Magazyn "OK" postanowił ostatnio "poinformować" o ciąży Julii Roberts. "Cudowne dziecko" pochodzi z in vitro i jest ratunkiem dla jej małżeństwa, miesiącami chylącemu się ku upadkowi. Te rewelacje szybko zostały obalone przez reporterów konkurencyjnego portalu "Gossip Cop", o czym pisaliśmy już w WP Gwiazdy wcześniej. To jednak skłoniło nas do tego, by przyjrzeć się innym bajkom z kolorowych gazet. A że największą inwencją twórczą wykazują się zagraniczne tabloidy…

Oblężenie porodówki

Gdyby informacje z amerykańskich i brytyjskich tabloidów były prawdziwe, Kate miałaby nie mniej niż 15 dzieci. A to pewnie i tak zaniżona liczba. Skąd się nam nagle wzięła? Otóż według magazynu "OK" i "Life&Style" księżna była w bliźniaczej ciąży w kolejno: 2007, 2012, 2013, 2016, 2017 i 2018 roku. Co po dodaniu trzech faktycznie urodzonych maluchów daje gromadę 15 dzieci. Za każdym razem rozpromieniona do granic możliwości Kate wykrzykuje z okładki: "będę miała bliźniaki!". Wyobrażacie sobie ten tłum dzieci podczas ważnych uroczystości w Londynie? Brytyjska rodzina królewska przypominałaby dawne monarchie czasów Habsburgów – tak liczne, że można było obsadzić trony królewskie na połowie kontynentu.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Może to wpływ dziennikarzy, którzy od lat wieszczą upadek brytyjskiej monarchii? Ta podobno ma się skończyć wraz z odejściem królowej. Gromada dzieci Kate – ulubienicy Brytyjczyków – uratowałaby królestwo przed zmianą ustroju. Królów starczyłoby na kilka pokoleń.

drzbt1f

Przodownikiem i stachanowcem w tworzeniu bajek o wiecznie ciężarnej Kate jest magazyn "OK". Trudno powiedzieć, co stoi za tą obsesją. Można jednak śmiało założyć, że mają przygotowany specjalny arkusz, który odświeżają przynajmniej raz w roku. Za każdym razem już z okładki możemy dowiedzieć się, że jedno z bliźniąt na pewno będzie miało imię Diana; dziennikarze chwalą się też, komu Kate i William powiedzieli pierwsi. Za każdym razem wiadomo też, że Kate i William byli przerażeni, ale szybko przerodziło się to w wielką radość.

Kate przoduje wśród bohaterek artykułów o rzekomej ciąży. To prawdziwy fenomen. Co ciekawe, czytelnicy to uwielbiają. Na próżno szukać, by krytykowali otwarcie w sieci te okładki. Jedyny artykuł o bojkocie magazynu pojawił się, gdy na okładce zamieścili zdjęcie Kate z dopiskiem o tym, jak wraca do perfekcyjnej sylwetki. To było dzień po narodzinach księcia George’a. Zapowiadany "exclusive" zawierał rozmowę z rzekomym trenerem księżnej, który miał powiedzieć: "Jest super-wysportowana. Jej brzuch zaraz wróci do normy". To dość słusznie rozjuszyło kobiety. Tamsin Kelly z "The Huffington Post" pisała: - Prawdziwe kobiety będą odpoczywały po porodzie, nawiązywały więź z dzieckiem, będą miały huśtawkę emocji. Naprawdę nie potrzebują takiej presji, by wciskać swój brzuch w stare jeansy sprzed ciąży, co radzą im głupiutkie celebrytki z okładek magazynów.

Powstał nawet na Twitterze hashtag #DontBuyOK, który namawiał do tego, by nie kupować gazety. Na niewiele się to zdało. A bajkopisarstwo rozwinęło się na dobre.
Dziennikarze "OK" mają jeszcze drugą ulubienicę, którą co roku odsyłają na porodówkę – no ewentualnie przed ołtarz lub do prawnika po rozwód.

Ciężkie życie ma nie kto inny, jak Jennifer Aniston. Gdyby wierzyć bezgranicznie okładkom, to jedna z najbardziej zniszczonych życiem kobiet w Hollywood. Jennifer przeszła tylko dwie bliźniacze ciąże, raz była w ciąży tylko z jednym dzieckiem. Ma więc piątkę dzieci. Nie wiadomo, z kim. Nie wiadomo też, kto je wychowuje. Bo z partnerem Aniston ma też ewidentnie problem. Według tabloidowych okładek aktorka przynajmniej dwa razy rozwodziła się z Justinem Theroux (ostatecznie naprawdę się rozstali. Proroctwo z okładki?), przynajmniej 5 razy wracała do Brada Pitta. Co więcej, Aniston dwa razy wzięła ślub. Raz z Theroux, raz z Bradem. Ostatnio ogłosili to – tu mała zmiana – dziennikarze "Woman’s Day". Aniston przy okazji pochwaliła się umiejętnościami ninja – wzięła ślub w Paryżu, w którym nie była od lat. Brad technicznie też na niego nie dojechał, bo w tym samym czasie opiekował się dziećmi w Wielkiej Brytanii.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

W Hollywood jak w domu publicznym

Amerykański show-biznes okładkowy można streścić w jednym zdaniu: każdy z każdym. Życie Aniston z okładki woła o pomstę do nieba, ewentualnie pomoc psychologa/psychiatry. Nie wiadomo, jak ta dziewczyna się trzyma po tylu życiowych dramatach. A to nie wszystko, jeśli chodzi o intymne życie gwiazd Hollywood.

Z okładek kolorowych magazynów wiemy też na przykład, że Kristen Stewart wyszła za mąż za Roberta Pattisona krótko po premierze "Zmierzchu". Potem się rozstali, potem do siebie wrócili, potem znów stanęli na ślubnym kobiercu. Kristen zdążyła też urodzić Robertowi dziecko. O tym, że aktorka jest biseksualna i od jakiegoś czasu otwarcie mówi o swoim związku z modelką Stellą Maxwell niektórzy widocznie zapomnieli.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Turbulencje przeszło już kilka razy smutne życie Taylor Swift – dzięki tabloidom znanej jako wariatki, która śpiewa o kolejnych facetach, których celowo rzuca, by mieć materiał na nowe piosenki. Taylor, według okładek oczywiście, była już z połową Hollywood. Jest też w ciąży. Czujnym twórcom bajek żadna "ciąża spożywcza" nie umknie.

drzbt1f

Podobnie jak przypadkowe krzywe spojrzenia rzucane przez George’a Clooneya. Może nie wiecie, ale dwa razy rozwodził się już z Amal Clonney. Za każdym razem musiał wyłożyć na stół kilkaset milionów dolarów, by żona nie opowiedziała mediom, co tak naprawdę działo się w ich związku. Podobnie jest też z Beckhamami. Victoria jest "zniszczona", "zdradzona", "znieważona" przez męża. Rubrykę "życie prywatne" powinno się też zmienić w Wikipedii Katy Perry. Ogłoszono już, że wyszła za mąż za Johna Meyera, któremu urodziła już nawet dziecko.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Życie na okładce…

…to zupełnie inny świat. Taki osobny mikrokosmos, w którym dzieją się nieprawdopodobne rzeczy. O których lubimy czytać – trzeba przecież to przyznać. To w gruncie rzeczy bawi, ale jest druga strona tej okładkowej rzeczywistości. Większość z nich skupia się na malowaniu mało radosnego żywota kobiet. Przeważają te kolorowe okładki, na których fantazjuje się o życiu celebrytek – mniej celebrytów.

Ostatnio w punkt skomentował polskie okładki internetowy AszDziennik, pisząc o zmowie trzech pism plotkarskich. Mowa o okładkach „Vivy”, „Party” i „Show”, które „zjednoczyły się, by wspólnie pokazać kobietom ich miejsce”. „Viva” roztrząsała, czy modelki powinny postawić na karierę czy na miłość. „Show” opisywał perypetie Magdaleny Boczarskiej i Alicji Bachledy-Curuś. Nagłówek brzmiał: „praca kontra miłość”. Tak dla odmiany. Tymczasem „Show” zastanawiał się, czy Rozenek wybierze „karierę czy ciążę”. Przykładów pewnie można by uzbierać więcej.

drzbt1f

Wmawia się im ciąże, rozwody i zdrady. Pisze o cudownych poczęciach po pięćdziesiątce, o tym, jak muszą ratować swoje beznadziejne małżeństwa. Tam seksizm króluje od dawna – i co najsmutniejsze, będzie jeszcze długo królował, bo sprzedaż tych czasopism nie spada.

drzbt1f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drzbt1f