Ślub Brada Pitta i Jennifer Aniston to największa bzdura, jaką przeczytacie. Nie pierwsza na ich temat
Taboidy – także polskie – podają informację o rzekomym ślubie Brada Pitta i Jennifer Aniston. Byli kochankowie mieli pobrać się na początku roku w Paryżu, co jakimś cudem ukryli przed światem. To nie pierwsza tak absurdalna wiadomość na temat tej pary.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
A zaczęło się od tego, że australijski magazyn "Woman’s Day" postanowił napisać bajkę. W głównych rolach Pitt i Aniston. Na okładce ich zdjęcie (a właściwie fotomontaż) i podpis: "Brad i Jen ukrywają się we Francji". W artykule można przeczytać m.in. że "byli partnerzy wzięli znów ślub", że "dali sobie jeszcze jedną szansę". Dziennikarze piszą także, że Pitt zaaranżował spotkanie specjalnie w Paryżu, bo podobno tamtejsi paparazzi nie są tak nachalni, jak amerykańscy. Aktor kręci właśnie sceny do kolejnego filmu i spędza teraz więcej czasu z dziećmi, więc ma być to idealna okazja, by dołączyła do nich także Aniston.
Informator "Woman’s Day" wie nawet dokładnie, w jakim hotelu zatrzymała się aktorka. Ba, wie nawet, ile czasu miała dla "świeżo upieczonego męża" i że nie może doczekać się chwili, gdy będzie miała dobry kontakt z jego dziećmi.
Wszystkie te doniesienia obalili reporterzy "Gossip Cop". Potwierdzili, że okładkowe zdjęcie zostało spreparowane. Aniston, którą można obejrzeć na okładce, została przyłapana przez paparazzi na lotnisku w Nowym Jorku kilka miesięcy wcześniej. Dziennikarze magazynu dokleili do tego zdjęcia pasujący wizerunek Pitta i pewnie część osób nabrali. Co więcej, "Gossip Cop" udało się też potwierdzić, że Aniston nie przekroczyła granicy Francji od… kwietnia 2017 roku. Od tygodni aktorka kręci zresztą sceny do nowego filmu "Murder Mystery" w Montrealu. Pitt nawet nie mógłby być obecny w Paryżu. Sąd orzekł dopiero co, że w tych dniach – o których pisze tabloid – ma być obecny przy dzieciach w Londynie.
Zobacz też: Angelina Jolie i Brad Pitt: koniec najpiękniejszej pary show-biznesu
- Cały ten artykuł to kłamstwo. Podobnie było wtedy, gdy w lutym ogłosili, że Pitt i Aniston są zaręczeni, i gdy w kwietniu tego roku pisali, że jest w ciąży z Bradem. Co ciekawe, w nowym artykule nawet słowem nie zająknęli się o ciąży aktorki – pisze Shari Weiss z "Gossip Cop".
Romans Brada i Jennifer byłby idealną historią dla kolorowej prasy. Doskonałą wręcz. On po rozwodzie i walce o dzieci w sądzie. Ona też po przejściach i rozstaniu. Jak w bajce – wracają do siebie po latach, żyją długo i szczęśliwie. Aż do kolejnego rozwodu, bo przecież media potrzebowałyby prędzej czy później kolejnego skandalu.
Pitt i Aniston byli jedną z najgorętszych par w światowym show-biznesie. O romansie pisano niezliczoną ilość razy. I wtedy, gdy już mieli nowych partnerów, i teraz, gdy są – teoretycznie – singlami. A od ich rozstania minęło ponad 13 lat. Od tej pory podobnych artykułów co ten w "Woman’s Day" pojawiło się kilkadziesiąt. Pisamo "OK!" opublikowało nawet okładkę z Aniston i Pittem, a nagłówek brzmiał: "Tak, jestem w ciąży z Bradem".
Także w tym roku media "informowały", że Aniston trzyma w domu na pamiątkę stare wiadomości od Brada. I choć trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałoby to w paraktyce, informator wiedział nawet dokładnie, co było w liścikach. Ten rok obfitował także w doniesienia na temat sekretnych spotkań pary, m.in. w Aspen. W końcu Jennifer Aniston nie wytrzymała.
- Wszystko, co pojawia się o nas w prasie, jest sfabrykowane. Cokolwiek pisze się w gazetach i nie pochodzi bezpośrednio od nas, to czyjaś własna fikcja – napisała w oświadczeniu.
Skąd to pragnienie, by Pitt i Aniston byli razem? Potrzebujemy takiej bajki? Może rzeczywiście tak wielu fanów pary kibicuje im, że kochają czytać o rzekomym powrocie? W końcu lubimy powtarzać, że stara miłość nie rdzewieje.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.