Paulina Młynarska atakuje Szymona Hołownię
Seksizm i obrazę kobiet zarzuciła kandydatowi na prezydenta RP Paulina Młynarska. Jej obszerny wpis na Facebooku wywołał lawinę komentarzy. Gros internautów stanęło w obronie Hołowni. On sam także odniósł się do słów, które oburzyły Młynarską.
"Te czasy minęły Szymon. Doucz się. A może raczej oducz: pogardy wobec tego, co żeńskie" - apeluje w swoim wpisie Młynarska, oburzona językiem, jakim kandydat na prezydenta posługuje się w mediach w odniesieniu do kobiet. A konkretnie w odniesieniu do swojej byłej konkurentki w prezydenckim wyścigu, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
"Czy możesz mnie, nam, wyjaśnić co jest tak strasznie trudnego w przyswojeniu sobie informacji, że teksty typu: 'ciocia Małgosia' (o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej), albo 'polityka to nie gimnazjum żeńskie' umniejszają, dołują i w zasadzie obrażają żeńską połowę społeczeństwa? Co jest dla Ciebie tak trudnego w postawieniu się na naszym, kobiet i dziewczyn, miejscu i wyobrażeniu sobie jak się musimy czuć, kiedy na na każdym kroku, słyszymy, że to co 'z nas' jest jakieś głupsze, gorsze, płoche, mniej serio?" - dopytuje córka Wojciecha Młynarskiego.
Paulina Młynarska kibicuje Joannie Scheuring-Wielgus: "To jedna z najlepszych posłanek"
Odpowiedź na zarzuty usłyszała błyskawicznie. Głównie ze strony zwolenników byłego gospodarza "Mam talent". Ci podkreślali, że sformułowania, które tak rozwścieczyły Młynarską są wyjęte z kontekstu. Że Hołownia nie tylko mówił o "cioci Małgosi", ale i o "wujku Andrzeju".
"Szanowna Pani, warto posłuchać całej wypowiedzi, a nie tendencyjnie wyrywać słowa z kontekstu" - napisała jedna z internautek popierająca Hołownię.
"Pani Paulino. Nie cierpię seksizmu. Jednak nie mam zgody na to, by nagle z wypowiedzi Szymona Hołowni wyciągać 'ciocię Małgosię', a pomijać 'wujka Andrzeja'. Bo w jego wypowiedzi byli obok siebie, połączeni spójnikiem" - dodała inna. Zwolennicy Hołowni podkreślali, że jego sztab w większości tworzą kobiety, więc Młynarska niesłusznie przypisuje mu niechęć wobec płci przeciwnej. Choć tego typu głosy przeważały, były i takie, które podzielały opinię Młynarskiej. "Hołownia sobie u mnie przegrał" - napisała jedna z internautek.
Do sprawy odniósł się także sam Hołownia, precyzując co miał na myśli, mówiąc o "cioci Małgosi" i "wujku Andrzeju" w programie "Kropka nad i".
- Ja mówiłem o kreowanym w kampanii wizerunku. Użyłem sformułowania, że ta kampania była tak wymyślona, że miała być "ciocia Małgosia" i "wujek Andrzej". Mówiłem o pomyśle na kampanię, a nie o tej osobie, którą szanuję. Proszę być sprawiedliwym w swoich sądach - podkreślał Hołownia i zapewnił, że może nawet przeprosić Małgorzatę Kidawę-Błońską, jeżeli ona sama poczuła się tym dotknięta.
Trwa ładowanie wpisu: facebook