Ojciec Steczkowskiej był łakomym kąskiem dla UB
- Tato miał zasady i twardo się ich trzymał. W Kościele trzeba być posłusznym. Tato był posłuszny, kiedy był księdzem, jak przestał nim być, zaczął swoje życie. UB proponował mu korzyści finansowe za donoszenie na Kościół, a jemu nawet nie drgnęła powieka. Na spotkaniach milczał, wiem, bo sprawdziłam w IPN-ie - wyznała Steczkowska.
Głowa rodziny Steczkowskich już nie żyje. Stanisław zmarł w 2001 roku. Danuta Steczkowska ma 75 lat i ciągle ma się świetnie, opiekuje się dziećmi, choć te dawno już są dorosłe.
Trwa ładowanie wpisu: facebook