Agnieszka Chylińska
Chylińska pamięta cała sytuację nieco inaczej. Na swoim profilu na Facebooku odpowiedziała na zarzuty Kolskiego.
Zetknięcie się z Panem Janem Jakubem Kolskim miało być fantastycznym spotkaniem z legendarnym reżyserem, którego filmy uwielbiałam. Ucieszyłam się ogromnie, gdy odpowiedział na moją propozycję wspólnej pracy nad MOIM scenariuszem do filmu. Jestem zdumiona i jest mi cholernie przykro, że Pan Jan Jakub Kolski tak złośliwie i z ogromnym sarkazmem opisuje moje rzekome staranie się o rolę w jego filmie. To nieprawda. Szkoda, że jego urażone ego tak boleśnie zareagowało na moje szybkie wycofanie się ze współpracy, gdy zorientowałam się, że Pan Jan Jakub Kolski głównie jest zainteresowany sobą i budowaniem swojego wizerunku, co jak widać robi kosztem innych. Jestem ogromnie rozczarowana. Rozumiem, że moja odmowa, ale też nie reagowanie na błagalne maile Pana Jana Jakuba Kolskiego dotyczące zaangażowania Go do realizacji jednej z kampanii reklamowych, w której brałam udział, musiały mocno zaboleć. Panie Janie Jakubie, gdy kobieta mówi NIE, to oznacza NIE i żadnym kłamstwem Pan tego nie zmieni - napisała.