Agnieszka Chylińska nigdy nie powiedziała o sobie aż tyle, ile wyśpiewała na tej płycie
Agnieszka Chylińska rzadko zwierza się publicznie ze swojego prywatnego życia. Jednak jej płyty niemal zawsze są niezwykle osobiste. Nie inaczej jest i tym razem. Na krążku "Never Ending Sorry" artystka po raz kolejny otwiera się przed fanami w poruszających tekstach. Zdrada, nieszczęśliwa miłość, trudne dzieciństwo i bolesna matczyna miłość to tylko niektóre z tematów, których doświadczyła i o których śpiewa na tej płycie.
W piątek 28 października ukazała się płyta "Never Ending Sorry", 11. album Agnieszki Chylińskiej. Dawna wokalistka zespołu O.N.A. niebawem rusza w trasę koncertową, która już jest wyprzedana, a fani artystki nie kryją poruszenia nowym materiałem. "Płyta świetna, bardzo osobista. Poruszyła moje serducho", "Słowa tekstu tak realne, tak prawdziwe. W każdej piosence znajdę tekst, który jest częścią mego życia" - czytamy na instagramowym profilu Chylińskiej zasypanym komentarzami podekscytowanych fanów
Krążek budzi wiele emocji, nie tylko dlatego, że artystka pokazuje w nim swoją kolejną, muzyczną odsłonę (na płycie znajdziemy dużo gitarowego grania, elementy bluesa i country), ale i w niezwykle osobistych tekstach odsłania przed słuchaczami swoją skomplikowaną życiową historię. Chylińska rozlicza się z trudnym dzieciństwem, zdradą, toksyczną miłością oraz niezwykle wymagającą w jej przypadku matczyną miłością. Ogólnie mówiąc, z wszelkim życiowym rozczarowaniem i niepowodzeniami, których wielokrotnie posmakowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sukces Chylińskiej. Jej książka sprzedaje się jak ciepłe bułeczki
Śpiewa o synu, mężu i rodzinie
"Może mi zabrakło twoich spojrzeń tato, może mi zabrakło twoich objęć mamo [...] Może mi zabrakło twoich spojrzeń mężu, może mi zabrakło twego zdrowia synu. Może kiedyś w końcu się wykrwawię z tego, co jak cień zalewa moje smutne ego" - śpiewa w utworze "Ja Ci wszystko dam". W innym, o wymownym tytule "Zranione dziecko", Chylińska śpiewa o bólu, którego doświadczyła: "Zranione dziecko płacze we mnie całe noce i całe dnie" - słyszymy.
Niezwykle poruszający jest także utwór "Syn", w którym macierzyństwo przeplata się z łzami i cierpieniem, "płaczem do księżyca".
"Mówili dwa lata i przestanę płakać, mówili w oka mgnieniu zapomnę o cierpieniu, a ja płaczę do księżyca, ja matka wilczyca. Mówili kiedyś Bogu podziękujesz za to życie, mówili teraz cierpisz, ale kiedyś wynagrodzi cię sowicie" - trawestując następnie w refrenie słowa modlitwy Aniele Boże Stróżu Mój.
Matka, żona i kochanka
Złożony z 13. utworów album, który powstał we współpracy z Maciejem Mąką (kompozytorem, gitarzystą i producentem płyty), jest podróżą po najtrudniejszych, ale jakże prawdziwych emocjach, z którymi przez 46 lat życia Chylińska mierzyła się zarówno jako artystka, żona i matka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Słodko-gorzkie wyznania, jak te o zdradzie czy toksycznym związku, znajdziemy chociażby w utworach "Drań" czy "Kochaj ją". "Nie chcę wojny ani łez, nie patrz na mnie jak zbity pies. Chce zakończyć to, wracaj do niej, nie chce cię [...]. Zdradzałeś cały czas, kłamałeś prosto w twarz, czy ona o tym wie, że tak bawiłeś się? Nie patrz jak zbity pies, ja też zdradzałam cię" - śpiewa Chylińska.
Sto procent Chylińskiej
Czy usłyszane na albumie "Never Ending sorry" teksty można traktować jako osobiste wyznania artystki? Dość jednoznaczną odpowiedź na to pytanie wokalistka dała podczas piątkowej wizyty w studiu "Dzień Dobry TVN". Podkreśliła, że na tej płycie usłyszymy stuprocentową Agnieszkę Chylińską. Dodała też, że od prawie 30 lat opowiada fanom o sobie poprzez muzykę, dzieląc się z nimi swoimi doświadczeniami.
- Przychodziłam do fanów ze wszystkim: z bólem, pragnieniem śmierci, ze wszystkim - mówiła Chylińska, sugerując jednak, że ci, którzy towarzyszą jej w tej muzycznej podroży od początku, raczej nie znajdą w tych tekstach nic, o czym by już nie wiedzieli. - Ja mam już taką relację z moją publicznością, że oni już to wszystko o mnie wiedzą - powiedziała na antenie TVN Chylińska.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Pogodzona ze sobą
Podsumowując swoją najnowszą płytę, wokalistka stwierdziła, że poruszane na niej tematy zostały już przez nią "przeżyte, przepłakane i przepracowane".
- Miałam sporo czasu, żeby sobie pewne rzeczy przebaczyć. [...] Na tej płycie jestem ze sobą bardzo pogodzona, ale wciąż jestem w procesie, jest też dużo znaków zapytania - wyznała w rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim.
- Jestem przykładem osoby, która wyszła z ogromnej ciemności, żeby po omacku szukać życia - stwierdziła Chylińska.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Kamila Meller, dziennikarka Wirtualnej Polski.