Agnieszka Kotulanka
Gdy się dowiedziałem, co się dzieje z Agnieszką, pojechałem do niej i oferowałem jej pomoc. Prawie wyrzuciła mnie za drzwi. Chciałem znaleźć klinikę, która pomogłaby jej w walce z uzależnieniem, ale odmówiła. Usłyszałem, że jedyne, co mogę dla niej zrobić, to dać jej jakieś pieniądze. Wyznałem szczerze, że boję się, że wyda pieniądze na alkohol - powiedziała tabloidowi osoba z otoczenia Kotulanki.