Agnieszka Kotulanka odrzuciła pomoc
None
Agnieszka Kotulanka
Niepokojące wieści o aktorce spowodowały, że jej dawni znajomi postanowili jej pomóc. Od kilku dni w mediach mówi się bowiem o tym, że pogarsza się stan Agnieszki Kotulanki. Gwiazda serialu "Klan" została przyłapana na piciu alkoholu na ulicy. Na zdjęciach, które opublikowały tabloidy, widać spuchniętą twarz aktorki.
Kotulanka została sama z problemem. Okazuje się, że jej bliscy próbowali ją ratować, ale gwiazda wielokrotnie odrzuciła pomocną dłoń. Jednego z przyjaciół, który wspominał o odwyku, wyrzuciła z domu.
Agnieszka Kotulanka, Paweł Wawrzecki
Problemy Kotulanki miały się zacząć kilka lat temu, gdy zakończył się jej związek z Pawłem Wawrzeckim. Aktorka coraz częściej topiła smutki w alkoholu i odsuwała się od przyjaciół oraz rodziny.
Nie stawiała się w pracy, co poskutkowało tym, że scenarzyści serialu "Klan" uśmiercili jej postać. Przez kilka miesięcy Agnieszka była na utrzymaniu swojej mamy i córki. Mimo ich próśb, nie przestawała zaglądać do kieliszka, więc obie panie poddały się.
Agnieszka Kotulanka
Koledzy ze środowiska aktorskiego twierdzą, że nie wiedzieli o problemach Kotulanki. A teraz, gdyby nawet chcieli jej pomóc, nie mogą, bo Agnieszka nie chce utrzymywać z nimi kontaktu.
"Fakt" dotarł do jednej z ostatnich osób, które próbowały postawić gwiazdę na nogi. Niestety bezskutecznie.
Agnieszka Kotulanka
Gdy się dowiedziałem, co się dzieje z Agnieszką, pojechałem do niej i oferowałem jej pomoc. Prawie wyrzuciła mnie za drzwi. Chciałem znaleźć klinikę, która pomogłaby jej w walce z uzależnieniem, ale odmówiła. Usłyszałem, że jedyne, co mogę dla niej zrobić, to dać jej jakieś pieniądze. Wyznałem szczerze, że boję się, że wyda pieniądze na alkohol - powiedziała tabloidowi osoba z otoczenia Kotulanki.
Agnieszka Kotulanka
Lekarze biją na alarm. Twierdzą, że jeśli Kotulanka nie przestanie pić, może się to skończyć tragedią.
Najpierw musiałaby chcieć żyć. To jest pierwsza sprawa. Jeśli dotrze do niej, że to, co robi, jest zagrożeniem dla jej życia, jeśli poczuje chociaż trochę chęci, żeby przeżyć, to ma szansę z tego wyjść. W terapii jest jedna zasada - można leczyć tylko żywych. Tutaj mamy obraz osoby, która chce się zapić na śmierć - powiedział "Super Expressowi" specjalista od leczenia uzależnień.
Agnieszka Kotulanka
Kotulanka odrzuciła wszystkie możliwe środki pomocy i odsunęła się od ludzi, którzy chcieli wyrwać ją ze szpon nałogu. Wygląda na to, że jeśli sama nie zechce, nikt nie będzie w stanie jej uratować.