Agnieszka Kotulanka
Lekarze biją na alarm. Twierdzą, że jeśli Kotulanka nie przestanie pić, może się to skończyć tragedią.
Najpierw musiałaby chcieć żyć. To jest pierwsza sprawa. Jeśli dotrze do niej, że to, co robi, jest zagrożeniem dla jej życia, jeśli poczuje chociaż trochę chęci, żeby przeżyć, to ma szansę z tego wyjść. W terapii jest jedna zasada - można leczyć tylko żywych. Tutaj mamy obraz osoby, która chce się zapić na śmierć - powiedział "Super Expressowi" specjalista od leczenia uzależnień.