Aktorka trafi do więzienia za łapówkę. Groziło jej 50 lat
Gwiazda "Pełnej chaty" Lori Loughlin i jej mąż Mossimo Giannulli poszli na ugodę po głośnej aferze łapówkarskiej. Oboje przyznali się do winy, dzięki czemu trafią za kratki tylko na kilka miesięcy, a nie kilkadziesiąt lat.
56-latka i o rok starszy projektant mody mają dwie córki, które chcieli posłać na Uniwersytet Południowej Kalifornii. Dziewczęta zamiast zostać wzorowymi studentkami, stały się mimowolnymi uczestniczkami afery łapówkarskiej. A ich rodzice usłyszeli w piątek 21 sierpnia wyrok skazujący, po którym trafią do więzienia.
Syn Edyty Górniak pracuje nad polskim morzem. "Nie chce brać pieniędzy od mamy"
Początkowo Loughlin i jej mężowi groziło nawet 50 lat więzienia i grzywna w wysokości około 1,2 mln dol. Kilka miesięcy temu przyznali się jednak do winy i poszli na ugodę, dzięki czemu aktorka spędzi za kratkami dwa miesiące, a projektant mody pięć miesięcy. Oprócz tego muszą zapłacić 150 tys. dol. grzywny.
Loughlin przemawiając w sądzie okazała skruchę i przeprosiła za "okropną decyzję", którą podjęła.
- Zgodziłam się dać moim córkom nieuczciwą przewagę w procesie rekrutacji do college'u, robiąc to zignorowałam swoją intuicję i mój moralny kompas. Mam wielką wiarę w Boga i wierzę w odkupienie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby odkupić swoje winy i wykorzystać to doświadczenie jako katalizator do czynienia dobra – mówiła Loughlin po ogłoszeniu wyroku.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przypomnijmy, że w 2019 r. Lori Loughlin oraz jej mąż zostali oskarżeni o wpłacenie ponad pół miliona dolarów władzom Uniwersytetu Południowej Kalifornii w zamian za przyjęcie córek na studia. Ponadto usłyszeli także zarzuty w związku z praniem brudnych pieniędzy poprzez fikcyjną organizację charytatywną. Żałowała tego, co zrobiła, ale jednocześnie wierzyła, że stawiane jej zarzuty są nieprawdziwe.
Oprócz Loughlin afera dotyczyła także Felicity Huffman z "Gotowych na wszystko", która zapłaciła 15 tys. dol. za specjalne ulgi dla córki podczas egzaminu kwalifikacyjnego. Aktorka od razu przyznała się do winy. Sąd skazał ją na czternaście dni więzienia (wyszła po jedenastu w październiku 2019 r.), 30 tys. dol. grzywny i 250 godz. prac społecznych.