Twardą ręką
Piosenkarka przyznała, że zapamiętała ojca jako bardzo wymagającego i apodyktycznego. - Mój tata uważał, że rygor jest potrzebny. Wymyślał reguły, których musiałyśmy się z siostrą trzymać. Sprawdzał lekcje i nie było mowy o żadnym tłumaczeniu, usprawiedliwianiu się. Ta metoda wychowawcza nie miała większego sensu. Całe doświadczenie nauczyło mnie tylko jednego: że tata jest srogi. Nie odbierałam tego jako lekcji, tylko jako karę - wspomina Dąbrowska w rozmowie z magazynem.