Za czasów Lisa
W czasie pamiętnego wyjazdu do Zakopanego, szefem Tomasza Sekielskiego był wówczas Tomasz Lis. Podczas wypadu z kolegami, i później jak się okazało, także z żoną, dziennikarz posunął się do nie lada szaleństwa. Ogolił wówczas głowę prawie że na łyso!
- Na łyso nie mogłem, bo Tomek Lis by mnie z pracy wywalił. Pamiętam, jak się wściekał, gdy się ostrzygłem, ale następnego dnia na kolegium mówi: "Kinga powiedziała, że jej się taki ostrzyżony podobasz". I już było OK - powiedział.