Trwa ładowanie...

Anna Puślecka opisuje walkę z rakiem w czasie pandemii koronawirusa

Anna Puślecka powiedziała, jak wygląda opieka nad osobami z nowotworem przez służbę zdrowia w czasie koronawirusa. Sytuacja wydaje się być co najmniej dramatyczna.

Anna Puślecka opisuje walkę z rakiem w czasie pandemii koronawirusaŹródło: Instagram
d488pmv
d488pmv

Anna Puślecka od roku zmaga się z nowotworem piersi. Ostatnio na swoim profilu na Instagramie zwróciła uwagę, w jak trudnym położeniu znajdują się obecnie pacjenci oddziałów onkologicznych. Są oni szczególnie podatni na zarażenie koronawirusem. Dziennikarka TVN opowiedziała, z czym musi mierzyć się na co dzień.

W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach

Anna Puślecka kilka miesięcy temu oznajmiła, że wyjeżdża za granicę, w celu podjęcia się nowych metod leczenia. "Żarty z polską służbą zdrowia się skończyły" - napisała wtedy na Instagramie.

W rozmowie z "Plejadą" dziennikarka TVN opisała swoją sytuację, która przedstawia się dość dramatycznie.

d488pmv

- W prywatnej klinice odmówiono mi badań i zrobiłam w związku z tym awanturę, byłam – delikatnie mówiąc – bardzo asertywna. Tego nauczyła mnie moja choroba – człowiek sto razy bardziej musi być pewny siebie, asertywny, kategoryczny i niestety – z przykrością przyznam - niemiły. Nie takiego zachowania mnie uczyli rodzice, ale niestety to działa - wyznała w rozmowie z serwisem.

- Dopiero po ponad półgodzinnych naciskach i ostrej wymianie zdań postawiłam na swoim. Nie miałam wcześniej zarejestrowanej wizyty, poszłam na zwykłe pobranie krwi i EKG, na które chodzę regularnie od lipca co miesiąc, bo takiego monitorowania wymaga silny lek antynowotworowy, który przyjmuję - dodała.

Anna Puślecka zasugerowała, że chorzy na nowotwory w Polsce są teraz jeszcze bardziej bezbronni. Służba zdrowia zajęta jest teraz walką z koronawirusem i najczęściej ma pozostawiać ich bez pomocy i wsparcia.

- Jeśli ktoś nie ma silnego charakteru, to po prostu ginie. Zrobiłam awanturę, osiągnęłam cel. Ale czy tak ma wyglądać leczenie chorych na raka? Po co te nerwy? Gdyby nie udało mi się zrobić badań, poruszyłabym niebo i ziemię, aż w końcu jakiś ośrodek w Warszawie by je wykonał. Ale nie każdy jest taki jak ja, ludzie boją się lekarzy, boją się obsługi medycznej i sądzą, że wszystko to, co im proponuje służba zdrowia, jest święte. A tak nie jest. Tu chodzi o moje życie i zdrowie – to jest kwestia priorytetowa - powiedziała gwiazda "Plejadzie".

d488pmv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d488pmv