Osobiste problemy
Sama również zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2010 roku trafiła do szpitala i przeszła operację, ale zaprzeczała plotkom, jakoby miała raka trzustki. Od tamtej pory stale jednak pozostawała pod opieką lekarzy i choć powtarzała, że czuje się świetnie, coraz częściej zdarzało się jej odwoływać koncerty. Nie pisnęła jednak ani słowem o swoich problemach. Nigdy nie lubiła mówić o sprawach prywatnych, nawet z najbliższymi. W wywiadach przedstawiała wyidealizowaną wersję swojego życia, przeinaczała fakty.
- Nic bardziej by mnie nie uszczęśliwiło, niż gdyby opowiedziała o całym bólu, którego doświadczyła. Ale szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, że to zrobi. Zbudowała wokół siebie mur, na który jeszcze nikomu nie udało się wspiąć - mówiła jej siostra Ermie w książce "Respect. Życie Arethy Franklin".
- Konfrontacja z samą sobą była czymś, czego Aretha nie rozumiała i na co nie miała ochoty. Idealizując swoją przeszłość, ukrywała ból - dodawał jej biograf David Ritz. - Czasami ten ból, choć niewypowiedziany, można było dostrzec we łzach, które pojawiały się w jej oczach, gdy milczała, nie odpowiadając na moje pytanie o jakieś rozczarowanie czy stratę. Wiedziałem, że w tych łzach kryją się odpowiedzi.