Bon vivant polskiego kina
To właśnie wtedy Jan Englert wypłynął na szerokie wody. Z dnia na dzień stał się najpopularniejszym aktorem w kraju. Szybko odbiła mu "sodówka". Coraz rzadziej bywał w domu. W latach 70. wdał się w romans z Krystyną Kołodziejczyk. Przez kilka lat romansował też z Dorotą Pomykałą. Co ciekawe, choć jego żona o wszystkim wiedziała, nie myślała o rozwodzie i wspierała go w karierze.
Wszystko zmieniło się, gdy Jan Englert poznał młodszą o 25 lat Beatę Ścibakównę. Całkowicie stracił dla niej głowę.
- Uważam, że dopiero między czterdziestką a pięćdziesiątką zaniechałem tej gonitwy, poszukiwania niezwykłych wrażeń, miotania się – mówił w jednym z wywiadów.