Życie na świeczniku
Na łamach tygodnika Kozidrak przyznała też, że niedawna przeprowadzka z Lublina do Warszawy sporo ją kosztowała. Choć zdecydowanie łatwiej jest jej pracować w stolicy, musiała też przyzwyczaić się do czających się na każdym kroku uciążliwych paparazzi.
- Zawsze muszę być dobrze ubrana, muszę myśleć o tym, że gdy wyjdę na ulicę np. zrobić zakupy, ktoś może zrobić mi zdjęcie, a potem w powiększeniu oglądać każdy fragment mojego ciała - przyznała w tym samym wywiadzie.