Beata Ścibakówna pokazała córkę. Jest piękna
Beata Ścibakówna zmuszona do przerwy od pracy w teatrze udała się na wypoczynek nad polskie morze. Okazało się, że na urlopie nie jest sama. Towarzyszy jej osoba, której w ostatnich miesiącach Beacie Ścibakównie bardzo brakowało.
Beata Ścibakówna od wielu lat jest aktorką Teatru Narodowego w Warszawie, którego dyrektorem jest jej mąż Jan Englert. Ze względu na pandemię koronawirusa artystka musiała ograniczyć aktywność zawodową. Pozostały jej tylko zdjęcia do serialu "Blondynka".
Nadmiar wolnego czasu Ścibakówna postanowiła wykorzystać na krótki urlop w Sopocie. Od kilku dni z przyjemnością spaceruje po opuszczonych plażach.
"Odkrywamy karty". Juliusz Machulski: "jestem rozczarowany rządzącymi"
Aktorka nie odpoczywa jednak nad morzem samotnie. Dołączyła do niej córka Helena Englert. 20-latka zaledwie rok temu postanowiła wyjechać do Nowego Jorku, aby tam na prestiżowym wydziale Tisch School of the Arts Uniwersytetu Nowojorskiego uczyć się aktorstwa. Jej mama otwarcie mówiła o tym, że cierpi na syndrom pustego gniazda i bardzo tęskni za jedynaczką.
Z powodu pandemii młoda studentka musi ograniczyć się do nauki zdalnej, a do tej nie potrzebuje być na miejscu w nowojorskim akademiku. Postanowiła wrócić do rodziców i spędzić z nimi więcej czasu. Jak widać po najnowszych fotkach pań na Instagramie, mama jest tym faktem zachwycona.
"Taka Niespodzianka❤️" - napisała Ścibakówna pod zdjęciem. Ewidentnie cieszy się z tego, że znowu może mieć córkę przy sobie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram