Beata Tadla i Jarosław Kret
Stres związany ze sprawą alimentów i utratą pracy przez Tadlę prawdopodobnie odbija się na jej związku. Poza tym fakt, że to, co jeszcze niedawno łączyło ukochanych, teraz odeszło, może być frustrujący.
Kiedyś oboje wstawali skoro świt, żyli na najwyższych obrotach. Imponowali sobie zawodowo, a na korytarzach w siedzibie TVP okazywali sobie wiele czułości, nie bacząc na spojrzenia współpracowników. Teraz Jarek nadal żyje w takim tempie. (...) Zdarza mu się zostawać dłużej w redakcji. Wpada do domu, a potem znów znika, co coraz bardziej martwi Beatę - czytamy w "Na żywo".