Beata Tadla i Jarosław Kret
Jarosław nie ma wyjścia, musi jak najwięcej czasu poświęcać sprawom zawodowym. Ma przecież ważne zobowiązanie - płaci alimenty na 6-letniego syna, owoc związku z producentką Małgorzatą Kosturkiewicz.
Podobno jeszcze niedawno Tadla i Kret także zastanawiali się nad dzieckiem. To mogło jednak oznaczać, że potrzebnych będzie jeszcze więcej dochodów, których dziennikarka jest pozbawiona.
Od dłuższego czasu rozważali powiększenie rodziny. Jarek udowodnił, że znakomicie sprawdza się w roli ojca. Ograniczył swoje podróże po świecie, by więcej czasu spędzać z biologicznym synkiem Frankiem (...) Fantastycznie dogaduje się też z nastoletnim synem Beaty - twierdzi informator "Na żywo".
Już płacenie wysokich alimentów jest sporym wyzwaniem. Kret płaci na syna 5 tysięcy złotych miesięcznie, ale sądzi się z byłą partnerką o zmniejszenie tej kwoty.