Ma osobny pokój na buty
Pisarka zdradziła, że ma nietypowy fetysz. Uwielbia kupować luksusowe buty, choć wcale nie zakłada ich często.
- W moim życiu buty odgrywają ważną, a wręcz absurdalną rolę. Są dla mnie czymś w rodzaju wyznacznika osiągniętego sukcesu. Mam ich grubo ponad 200 par, połowy nigdy nie miałam na nogach. Chodzi o fakt posiadania i marzenia. Kiedy pisałam książkę, marzyłam o sneakersach od Isabel Marant, o kozakach od Givenchy, o szpilkach od Louboutina. Dlatego wszystkie pojawiają się w powieści. Dziś mam te wszystkie buty naprawdę, w moim mieszkaniu znajduje się nawet osobny pokój tylko na buty. Marantów mam pięć, mają osobną szafkę. Po co mi aż tyle? Bo te buty są dla mnie symbolem spełnionego marzenia - wyznała.