"Ekonomicznie jest marnie". Łazuka wysyła pieniądze córce w Ameryce
"Grosze z powtórek"
Bohdan Łazuka nie ukrywa, że pandemia koronawirusa dała mu mocno po kieszeni. 82-latek narzekał niedawno na odwołane występy i utratę źródeł dochodu. Teraz utrzymuje się z artystycznej emerytury, jednocześnie stara się wspierać swoją dorosłą córkę, która wpadła w kłopoty finansowe w USA.
- Olga zostawiła mnie pięć lat temu i wyjechała z wnukiem na Florydę. Razem z koleżanką prowadzą tam fitness club, ale teraz jest zamknięty. I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie - mówił niedawno w "Super Expressie".
40-letnia Olga jest oczkiem w głowie tatusia. Swego czasu żartował, że odda ją do klasztoru, by "nikt nie mógł jej dostać". Zanim wyjechała do USA, byli sobie bardzo bliscy. Olga zdaje sobie jednak sprawę, że zostawiła tatę w dobrych rękach.