Objawy
Mariusz Bonaszewski zdradził, co się z nim działo i co skłoniło go do tego, żeby poszedł do specjalisty.
- Zaczęło się tak, że wróciłem z wakacji i ludzie zaczęli mi mówić, że chyba pakuję na siłowni, bo urosłem. (...) Grałem wtedy trudny spektakl, w czasie którego co wieczór traciłem dwa kilogramy. Przychodziłem do domu, nie chciało mi się spać. Budziłem się o 6 rano i szedłem biegać. (...) Wiedziałem, że jestem na jakimś dopingu, ale nie wiedziałem na jakim. W końcu coś mnie tknęło i zacząłem sprawdzać puls - zawsze miałem 50, a nagle zobaczyłem 95. Miałem taki rano, w ciągu dnia, po spektaklu.