Skandalu ciąg dalszy. Policja umarza śledztwo ws. księcia Andrzeja
Książę Andrzej, młodszy syn królowej Elżbiety II, od miesięcy jest oskarżany o kontakty seksualne z nastolatkami, które miał mu "dostarczać" Jeffrey Epstein. Jedna z nich złożyła w USA pozew cywilny. Z dokumentami zapoznała się brytyjska policja i wydała jasne oświadczenie.
Virginia Roberts jest jedną z twarzy skandalu seksualnego, w który zamieszane są takie osoby jak nieżyjący już Jeffrey Epstein, jego prawa ręka Ghislaine Maxwell czy książę Andrzej. Brytyjski monarcha przyjaźnił się z kontrowersyjnym milionerem, który latami werbował nastolatki i zamieniał je w seksualne niewolnice. Z usług takich dziewczyn miał korzystać m.in. syn królowej.
Virginia Roberts twierdzi, że Epstein przedstawił ją księciu i zmusił do spełniania jego seksualnych fantazji, gdy miała 17 lat. Do nadużyć miało dochodzić w Nowym Jorku, Londynie i na Little St. James, prywatnej wyspie Epsteina na Karaibach. W sierpniu 38-latka złożyła w nowojorskim sądzie pozew przeciwko księciu Andrzejowi, oskarżając go o "gwałt pierwszego stopnia".
Sprawie przyjrzał się Scotland Yard. Nie tylko dlatego, że pozew dotyczy obywatela Wielkiej Brytanii – kobieta zawarła wzmiankę, że do gwałtu miało dojść w Londynie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Po zapoznaniu się z dokumentami brytyjska policja wydała oświadczenie, które kończy się zdaniem: "Nie podejmujemy żadnych dalszych działań".
Oczywiście nie oznacza to, że księciu Andrzejowi się upiecze. Sprawa cały czas jest rozpatrywana przez sąd amerykański, do którego wpłynął pozew. Książę Andrzej podkreślał, że jest niewinny i był gotów walczyć o dobre imię. Dotychczas unikał jednak składania jakichkolwiek zeznań.